Mój jest zdecydowanie dla amatorów intensywnych smaków :)
Zmartwię Was i powiem że nie czuję się na siłach podać Wam konkretnej ilości użytych przypraw. Wszystko zależy od gustów smakowych, jeden woli mniej inny więcej czosnku czy pieprzu. U mnie barszcz zawsze doprawia mąż - robi to lepiej niż ja. Przy tym konkretnie przepisie polecam zupę doprawić wstępnie zaraz po ugotowaniu. Następnie ostudzić i podgrzać (nie gotować) jeszcze raz - wtedy barszcz nabiera mocy i można poczuć jego prawdziwy smak.
Od momentu dodania zakwasu barszczu nie należy gotować bo straci kolor. A kolor ma piękny, sami popatrzcie:
Barszcz czerwony na zakwasie |
Składniki: (zupę gotuję w 4 litrowym garnku)
- Zakwas z buraków wraz z burakami (użyjemy około połowy buraków)
- włoszczyzna (bez kapusty)
- 3 świeże buraki
- 1 jabłko (użyłam jonagold)
- 1,5 szklanki suszonych grzybów
- 2 liście laurowe
- 5 ziaren ziela angielskiego
- Przyprawy: sól, pieprz, cukier, majeranek i czosnek do smaku. Ewentualnie cytryna ale jak dla mnie ten barszcz sam w sobie jest wystarczająco kwaskowy
Przygotowanie:
- Grzyby zalewamy 2 szklankami wrzątku i przykrywamy.
- Marchew, pietruszkę, selera, świeże buraki i jabłka obrać i porkoić na mniejsze kawałki. Umieścić w garnku, dodać ziele i listki i zalać zimną wodą do około 3/5 wysokości (musimy zostawić miejsce na zakwas, grzyby, buraczki kiszone)
- Gotujemy na wolnym ogniu 45 minut pod przykryciem.
- Ogień zmniejszamy na minimalny i pilnujemy by od tej pory zupa nie zawrzała ( w razie czego na chwilę zestawiamy z ognia)
- Dodajemy połowę kiszonych buraczków, wodę z moczenia grzybów oraz grzyby. Gotujemy 20 minut pilnując by zupa mocno nie zawrzała
- Wlewamy 3/4 posiadanego zakwasu (od tego momentu barszczu już nie gotujemy)
- Wstępnie doprawiamy: proponuję zacząć od 1 ząbka czosnku, 2 łyżeczek pieprzu, 1 łyżeczki soli i 1 łyżeczki cukru oraz czubatej łyżki majeranku. Wyłączamy gaz i studzimy zupę.
- Po kilku godzinach zupę ponownie podgrzewamy (trzeba jej pilnować, musi być gorąca ale nie może zacząć wrzeć) i doprawiamy juz do właściwego smaku. W razie potrzeby można dodać więcej kiszonych buraków lub zakwasu (ja na ogół dodaję cały zakwas )
Smacznego!
Najważniejsze, żeby nie zagotować barszczu po dodania zakwasu, bo cała nasza praca pójdzie na marne. Ale to często popełniany błąd, moja mama nigdy o tym nie pamiętała, a babcia stała zawsze nad nią i pilnowała, żeby nie popsuć zagotowaniem barszczu. Ach te święta:)
OdpowiedzUsuń